A nie zezwala lekarzom na przepisywanie marihuany w stanach, w których jest to legalne..
Kiedy podpułkownik Doug Distaso wycofał się z lotnictwa w 2017 r., od swojego lekarza otrzymał on listę diagnoz medycznych związanych z wykonywaną pracą – chroniczny ból, urazowe uszkodzenie mózgu i zespół stresu pourazowego – oraz szeregiem recept na wykupienie opioidów, środków rozluźniających mięśnie i innych leków przepisywanych w celu złagodzenia doświadczanych objawów.
Jak sam mówi – ten koktajl narkotykowy sprawił, że czuł się jak odrętwiały. Jego żona była naprawdę zmartwiona, a on czuł się, jakby znajdował się w ślepym zaułku.
Sytuacja Distaso nie jest wyjątkowa. Weterani doświadczają przewlekłego bólu z częstością znacznie przewyższającą ogólną populację i często przepisywane są im opioidy, aby złagodzić doświadczane cierpienie. Wskaźniki zespołu stresu pourazowego u weteranów są dwucyfrowe, a średnio 20 weteranów umiera każdego dnia na skutek samobójstwa.
Mimo tego wszystkiego, dla amerykańskich weteranów wojskowych korzystających z opieki zdrowotnej za pośrednictwem systemu opieki zdrowotnej Departamentu Weteranów uzyskanie i używanie medycznej marihuany jest pełne blokad – nawet w stanach, które zalegalizowały jej użytek medyczny lub rekreacyjny.
Zgodnie z obecną polityką VA lekarze VA nie mogą przepisywać ani rekomendować pacjentom medycznej marihuany – w tym w stanach, w których medyczna marihuana – ze względu na status federalny leku jako substancji kontrolowanej Grupy 1.
W ciągu ostatnich dwóch lat system zmienił tylko swoje przepisy, umożliwiając lekarzom omawianie stosowania marihuany z pacjentami, gdy weterani proszą o informacje lub gdy ma to „znaczenie kliniczne”. Weterani jednak twierdzą, że często spotykają się z lekarzami lekceważącymi lub osądzający im, gdy temat marihuany zostaje poruszany.
Ubolewa się również brakiem badań nad tym lekiem, ale nie robi się nic w celu przeprowadzenia poważnych oraz konkretnych badań nad potencjalnymi korzyściami stosowania marihuany u weteranów walczących ze zwykłymi dolegliwościami.
Distaso, który mieszka w Waszyngtonie, dzięki marihuanie do której miał dostęp poza systemem opieki zdrowotnej VA, był w stanie zrezygnować z leków na receptę. Jego doświadczenie doprowadziło go do Veterans Cannabis Project, grupy rzeczników, która dąży do reformy w tej sprawie, gdzie jest teraz dyrektorem wykonawczym.
Jedną z opcji dla weteranów wojennych, którzy chcą uzyskać dostęp do marihuany, jest wizyta u lekarza poza systemem VA i samodzielne opłacenie lekarstwa.
Ale może to być kosztowne. Distaso mówi, że często słyszy o weteranach, którzy nie mogą sobie na to pozwolić, zwłaszcza osoby niepełnosprawne, które swą chorobę zawdzięczają służbie krajowi.