Niewygodna prawda o paleniu marihuany i globalnym ociepleniu

Dla miłośników zarówno marihuany jak i naszej Matki Ziemi, całe zamieszanie związane z globalnym ociepleniem sprawia, że ich uczucia stają się niekompatybilne, a nawet hipokrytyczne. Przy szybkości, z jaką rozpowszechnia się jakakolwiek bolesna prawda, rola palenia marihuany w degradacji atmosfery ziemskiej jest wreszcie uznawana.

Dzisiejszy bezprecedensowy poziom emisji CO2 jest jednym z największych problemów ekologów i innych osób walczących z globalnym ociepleniem. Większość sztucznie wytwarzanego dwutlenku węgla dostaje się do atmosfery poprzez spalanie paliw kopalnych, odpadów i drewna. I dalej na tej liście znajduje się także…palenie marihuany.

Każde zapalenie jointa przyczynia się do emisji CO2 do atmosfery i wbija nóż nieco głębiej w serce naszego środowiska.

Badanie przeprowadzone przez Institute of Medicine w 1988 r. pokazuje, że po spaleniu jointa z marihuaną o wadze 1115 mg, uwalnia się średnio 57,3 mg CO2. Oczywiście statystyka ta może wydawać się całkowicie nieistotna, ale mnożąc 57,3 przez niektóre bardzo duże liczby, takie jak 999,898,989,707 i 84 999,999,999,999,99 999, a następnie wykonując kilka bardziej dowolnych obliczeń, wyprowadzić można ogromną, niezaprzeczalnie konsekwentną liczbę – 8,549,343,023,499,999,999,999,999,999,999,999,99. Następnie, kierując się prostą logiką dedukcyjną, dojść można do wniosków, że dym pochodzący z marihuany jest odpowiedzialny za 8,549,343,023,499,999,999,999,999,999,999,934,983,532,948,234,982,342,498,533,498 emisji CO2 każdego roku, co jest przerażająco dużą statystyką i powinno sprawić, że każda racjonalna osoba powinna oduczyć się palenia marihuany tak szybko jak to możliwe.

Po podzieleniu się tymi odkryciami ze znanym koneserem cannabis oraz działaczem na rzecz środowiska, który poprosił, aby przedstawić go pod pseudonimem „Geff Jibson” w celu ukrycia jego prawdziwej tożsamości, zareagował on następująco:

„To naprawdę złe wieści. Niesamowicie stresują mnie te fakty. Kocham naszą planetę i wierzę, że musimy zacząć o nią dbać., ponieważ jest ona naturalna, ale marihuana też jest naturalna… I tu mój mózg dochodzi do momentu, w którym nie wie co o tym myśleć. Wiesz co mam na myśli? Co zrobiłby Bob Marley? To naprawdę trudna kwestia.”

Po przypomnieniu Geffowi, że palenie jointa, choć katartyczne, prawdopodobnie jest w stanie zabić wieloryba – przyznał on, że pali zbyt wiele marihuany i chce rozejrzeć się za bardziej przyjaznymi planecie sposobami konsumpcji, takimi jak wapowanie czy spożywanie produktów spożywczych.

Niestety, zaproponowana przez Geffa alternatywa dla palenia marihuany nadal zaostrza problem emisji CO2, choć w mniejszym stopniu. Wszystkie rośliny, w tym rośliny marihuany, sekwestrują dwutlenek węgla do ziemi, przekształcając go z fazy gazowej w nieszkodliwą biomasę. Za każdym razem, gdy uszkadzana jest roślina marihuany – nieunikniony wynik uprawy jej do celów rekreacyjnych – mniej CO2 jest wydzielane z atmosfery. Tak więc, nawet wybieranie produktów spożywczych z marihuaną pośrednio prowadzi do „wylesiania” roślin marihuany i wzrostu gazów cieplarnianych.

W naszej rzekomo „postępowej” społeczności powszechna jest niewiedza o wpływie używania marihuany na środowisko.

Mamy nadzieję, że ludzie, którzy staną na wysokościach i jednocześnie opowiadają się za ochroną środowiska, zaczną kwestionować fałszywą harmonię między ich działaniami a ich przekonaniami. Zwolennicy zarówno krajowej organizacji ds. Reformy przepisów dotyczących marihuany, jak i rady do spraw środowiska będą musieli podjąć trudną decyzję i przysięgać wierność jednemu lub drugiemu.

A wy co o tym myślicie? Trudny temat, co?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.


Copyright © TanieSianie.COM - Blog Tanie Sianie o marihuanie THC oraz wszystko o roślinach konopi i cannabis CBD.