Amsterdam Zakazuje Turystom Wstępu do CoffeeShopów

Czy Amsterdam naprawdę chce zakazać turystom wstępu do coffeeshopów?

Wcześniej w tym miesiącu New York Times opublikowało artykuł z niepokojącym nagłówkiem: „Już niedługo coffeeshopy będą mogli odwiedzać jedynie mieszkańcy Amsterdamu”.

Równie niepokojący był drugi akapit artykułu, który wyjaśnia, jak wygląda sytuacja, opisując fakty oraz wprowadzając nas w błąd…

„Burmistrz Amsterdamu Femke Halsema [zaproponowała] plan, który ma zostać przyjęty przez miasto I pozwoli na sprzedaż produktów z marihuany jedynie obywatelom Holandii i mieszkańcom Holandii. Pani Halsema chce zatrzymać napływ młodych turystów odwiedzających Amsterdam tylko po to, aby zapalić marihuanę.”

Oto, co się właściwie dzieje Faktem jest, że burmistrz Amsterdamu rzeczywiście złożyła taką propozycję, podając dokładne powody takiego postępowania. I propozycja ta prawdopodobnie zostanie zatwierdzona. Ale nie przez głosowanie Rady Miejskiej.

Zamiast tego Halsema potwierdziła swoją jednostronną władzę jako burmistrz, aby posunąć plan naprzód, jak donosi holenderska gazeta Het Parool:

„Zgoda rady gminy nie jest konieczna. W zakresie bezpieczeństwa burmistrz miasta to organ niezależny. Jeśli policja i prokuratura nadal będą wspierać wprowadzenie tego projektu, Halsema może kontynuować swoje plany.
Konieczne jest zakończenie rundy burmistrza wokół Rady Miejskiej, ponieważ propozycja prawdopodobnie spotkałaby się tam z silnym sprzeciwem. Jak wiele razy zdarzało się w przeszłości – w Amsterdamie i innych holenderskich miastach – kiedy pojawiały się podobne próby zakazania turystom dostępu do coffeeshopów, były one albo ignorowane, albo odrzucane.”

Według Derricka Bergmana, dziennikarza, aktywisty i przewodniczącego holenderskiego związku na rzecz zniesienia zakazu cannabis nie jest to dobry pomysł.

Turyści nie mogąc znaleźć tego, czego szukają w regulowanym środowisku handlu detalicznego, oddawać będą swoje pieniądze handlarzom ulicznym, którzy również sprzedają kokainę, opioidy i inne bardziej niebezpieczne narkotyki.

Wszystko co nie jest kupowane w legalnych coffeeshopach sprawia, że 100% dochodu trafia do tych samych nielegalnych organizacji przestępczych, które ma obalić zakaz ruchu turystycznego.

Podobne zakazy nie są egzekwowane w innych miastach

Bergman zarzuca także burmistrzowi i innym popierającym propozycję wprowadzenie w błąd opinii publicznej, twierdząc, że zakaz ruchu turystycznego już istnieje w większości pozostałych części. Raport Breuer & Intraval pokazuje, że aż 102 coffeeshopów w kraju stosuje obecnie taki zakaz.

„Kryterium zamieszkania nie jest egzekwowane w Rotterdamie, Hadze, Utrechcie, Groningen i dziesiątkach innych miast” – mówi Bergman. „Udawanie, że Amsterdam będzie teraz egzekwować taką zasadę„ jak wszyscy inni ”, jest wypaczaniem rzeczywistości”.

Czy turyści to prawdziwy problem Holandii?

Halsema konsekwentnie wskazuje na jedną ankietę – do której również odnosi się New York Times – która wykazała, że ​​„57 procent obcokrajowców odwiedzających centrum Amsterdamu twierdzi, że wizyta w coffeshopach jest jednym z istotniejszych powodów ich wizyty w Holandii.

Nie wspomina jednak, że tylko 22% podało marihuanę jako główny powód swojej wizyty. I fakt, że to badanie – ufundowane i przeprowadzone przez miasto, przypuszczalnie w celu zdyskredytowania coffeeshopów, odbyło się w całości w dzielnicy czerwonych latarni. Dzielnica czerwonych latarnii to miejsce, w którym znajduje się ogromnie nieproporcjonalnie wysoka koncentracja coffeeshopów w porównaniu z resztą centrum miasta.

Coffeeshopy próbują przetrwać pandemię

W ciągu ostatnich dwudziestu lat biurokratyczne wysiłki mające na celu powstrzymanie coffeeshopów już spowodowały, że liczba kawiarni w Amsterdamie spadła z 283 do 166 obecnie działających – z których wszystkie oferowały dostawę podczas pandemii.

Zgodnie z planem burmistrza Halsemy, liczba ta zostanie zmniejszona do zaledwie 66, a pozostałe coffeeshopy zostaną przeniesione z obecnej szarej strefy do nowego, w pełni zalegalizowanego i regulowanego systemu uprawy i dystrybucji cannabis.

Chociaż Amsterdam od dawna jest międzynarodowym miejscem „zalegalizowanej marihuany”, niewielu ludzi rozumie, że cały system coffeeshopów powstał jako akt masowego obywatelskiego nieposłuszeństwa i do dziś pozostaje technicznie poza prawem.

Począwszy od 1964 roku, holenderski ruch Provo (skrót od „prowokatorów”) wykorzystywał połączenie występów ulicznych, sztuki oraz zaimprowizowanych demonstracji politycznych, aby przejąć system kierowany przez „sztucznych ludzi” i naciskać na serię postępowych reform, które obejmowały m.in. natychmiastową legalizację marihuany.

Do 1969 roku władze holenderskie wydały wytyczne dotyczące egzekwowania prawa, w których policja ma nie egzekwować przepisów zakazujących posiadania konopi.

Następnie, w 1972 roku, holenderski student Wernard Bruining i kilku przyjaciół wykorzystali prawa lokatora, i z opuszczonej piekarni zrobili Mellow Yellow, coffeeshop przy małej bocznej uliczce, który wkrótce przyciągnął tłumy ze względu na stałe dostawy marihuany, którą można było tam kupić.

Jak donosi New York Times, a następnie na całym świecie, proponowany przez Amsterdamu zakaz turystyczny dla kawiarni z marihuaną może wejść w życie gdzieś w 2022 r., ale nie jest to pewne. A nawet jeśli zakaz wejdzie w życie, prawdopodobnie nie potrwa długo.

To dlatego, że skutki takiego działania byłyby prawdopodobnie katastrofalne, nie tylko dla mieszkańców miasta i odwiedzających je turystów, ale także dla samych kawiarni, które czerpią zyski z zagranicznych gości. Jedynymi prawdziwymi zwycięzcami byliby uliczni handlarze i przestępcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.


Copyright © TanieSianie.COM - Blog Tanie Sianie o marihuanie THC oraz wszystko o roślinach konopi i cannabis CBD.