Konopie indyjskie wywarły destrukcyjny wpływ jako pierwsza na świecie nielegalna, ale legalna uprawa pieniędzy, w dużej mierze ze względu na jej lecznicze właściwości medyczne, które zyskały popularność wśród wszystkich grup wiekowych, zwłaszcza seniorów.
Konopie indyjskie to dziś coś więcej niż tylko substancja rekreacyjna. To medycyna, która stała się sposobem na przeżycie dla niektórych zmagających się na przykład z padaczką lub dla innych, którzy chcą uniknąć używania uzależniających opioidów. A wśród nagłówków na temat marihuany dotyczących wysiłków prawnych i legislacyjnych, które zdają się przyspieszać akceptację konopi, a jednocześnie wzmacniać przeszkody, leży historia ponownego pojawienia się psychodelików głównego nurtu.
Psychedeliki są również lekarstwami, z mroczną przeszłością jako substancja rekreacyjną spowodowaną przez rekreacyjne stosowanie LSD w latach 60., które do niedawna pomogło wstrzymać wszelkie badania nad ich zastosowaniem medycznym. Ale robią szybkie postępy.
Obecnie marzy się o legalnej przyszłości produktu dla psychodelików, a wczesne pomysły nawiązują do podobnych ofert konsumenckich konopi. Firma Silo Wellness z siedzibą w Toronto opracowała w swoim jamajskim laboratorium psilocybinę w aerozolu do nosa do mikrodozowania przez konsumentów. Firma Revive Therapeutics, również z siedzibą w Toronto, opracowuje cienki pasek doustny z mikrodawką psilocybiny, która rozpuszcza się na języku.
Gdy więcej badań zaczęło narastać na początku XXI wieku, psychedeliki zostały wsparte pracą zwolenników i aktywistów przemysłu konopnego, którzy zajęli się niektórymi z tych samych przeszkód w konopiach indyjskich, z którymi boryka się przemysł psychedelików. Nawet niektórzy inicjatorzy przemysłu konopnego i shakers, w szczególności Bruce Linton, założyciel ogromnego kanadyjskiego przedsiębiorstwa konopnego, Canopy Growth, wskoczyli do branży psychodelików.
Największa przeszkoda? Zarówno psilocybina, jak i konopie indyjskie (plus MDMA, LSD i pejotl) są wymienione jako substancje z Grupy 1, nie posiadające medycznych zastosowań, co w najlepszym wypadku utrudnia rozwój biznesu. Ostatnio DEA nie uszanowała nawet prawa stanu Waszyngton dotyczącego prawa do próby, przeznaczonego dla nieuleczalnie chorych pacjentów, co doprowadziło do pozwu przeciwko DEA.
Ale nauka zmienia dyskusję na temat tego, jak i dlaczego te substancje są dobre dla ludzkiego zdrowia. Wystarczy spojrzeć na wzrost badań nad konopiami indyjskimi. Według National Organization for the Reform of Marijuana Laws (NORML) od 2010 roku naukowcy opublikowali ponad 23 000 recenzowanych artykułów na temat marihuany, a roczna liczba artykułów rośnie z każdym rokiem. W 2020 roku naukowcy na całym świecie opublikowali ponad 3500 artykułów naukowych na temat konopi.
Konopie indyjskie zainspirowały ogólnie więcej badań nad terapeutykami roślinnymi w ciągu ostatnich kilku lat, z rosnącą grupą podobnych badań psychodelicznych na Uniwersytecie Nowojorskim, UCLA, Uniwersytecie Meksykańskim i Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, żeby wymienić tylko kilka.
Johns Hopkins koncentruje się również na badaniach nad psychodelikami w Johns Hopkins Center for Psychedelic and Consciousness Research, przeznaczając 17 milionów dolarów na finansowanie swoich badań. Taki rozwój akademicki jest dobrym wskaźnikiem nie tylko przełomowego rozwoju komercyjnego, ale także uzasadnionych badań medycznych, które go wspierają.
W przeciwieństwie do badań nad konopiami, które badają zarówno rekreacyjną, jak i medyczną stronę konsumpcji konopi, badania te dotyczą ściśle medycznego zastosowania psychodelików, przy czym niektórym z nich przyznano przełomowe oznaczenie terapii przez Food and Drug Administration (FDA).
Daje to interesariuszom pewną osłonę dla ich inwestycji, ponieważ firmy psychodeliczne są firmami biotechnologicznymi prowadzonymi przez doświadczonych ludzi biznesu, do których generalnie należą dyrektorzy medyczni z dużymi referencjami. Czynniki te pomogły napędzać dziesiątki firm rozpoczynających działalność w zakresie psychodelików w ramach tego, co podobno do 2026 r. wyniesie 7,6 miliarda dolarów globalnego rynku.
Wall Street również zauważyła, że coraz więcej firm jest notowanych na NASDAQ, a nawet na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (NYSE). Na razie firmy z siedzibą w USA będą musiały poczekać, aż federalni zejdą z drogi – narzucone przez US DEA ograniczenia planowania dotyczące psychedelików nie mają zastosowania do innych krajów, więc rozwój biznesu może przebiegać bez przeszkód, szczególnie w Kanadzie, gdzie psilocybina jest wymieniony jako substancja z Grupy III. Innymi słowy, psilocybina może być dopuszczona do prób klinicznych i badań w Kanadzie.
Na przykład w czerwcu berlińska firma ATAI Life Sciences stała się trzecią firmą biotechnologiczną skoncentrowaną na psychodelikach na liście NASDAQ, po MindMed z Kolumbii Brytyjskiej i Compass Pathways z siedzibą w Manchesterze w Anglii. Firmy te są solidnie wiarygodne, a ich kadra kierownicza lub zarządy mają mocne uderzenie. Compass właśnie zatrudnił Guya Goodwina, emerytowanego profesora psychiatrii na Uniwersytecie Oksfordzkim, jako swojego głównego lekarza. A były szef psychiatrii w FDA od 29 lat, Thomas Laughren, zasiada teraz w klinicznej radzie doradczej Cybin z siedzibą w Toronto, firmy biotechnologicznej skoncentrowanej na terapiach psychodelicznych. W sierpniu Cybin została pierwszą firmą zajmującą się psychodelikami, która pojawiła się na NYSE.
Dana Larsen, wieloletnia zwolenniczka cannabis, zarządzająca przychodnią w Vancouver, opowiada się za magicznymi grzybami jako sposobem leczenia chorób psychicznych. Powiedziała, że grzyby psilocybinowe „naprawdę przypominają mi teraz, w jakim miejscu znajdował się ruch cannabis w połowie lat 90-tych. Dopiero zaczyna rosnąć świadomość społeczeństwa na temat ogromnych korzyści leczniczych stosowania tych grzybów”.