Inicjatywa dotycząca legalizacji konopi w Nowej Zelandii nie powiodła się.
Wstępne wyniki wyborów w Nowej Zelandii wskazują, że inicjatywa legalizacji marihuany została odrzucona przez wyborców.
Sumy z wyborów 17 października pokazują, że 53% wyborców nie poparło inicjatywy, a 46% opowiedziało się za legalizacją marihuany. Według wyników opublikowanych w piątek przez Komisję Wyborczą w Wellington, drugie referendum w sprawie legalizacji eutanazji w Nowej Zelandii wydaje się zmierzać do zatwierdzenia jej (65% głosów na tak).
W ramach inicjatywy dotyczącej marihuany, posiadanie, używanie i uprawa rekreacyjnej marihuany w domu przez osoby dorosłe w wieku 20 lat i więcej miała zostać zalegalizowana. Ustawa utworzyłaby również regulowany rynek komercyjnej sprzedaży konopi indyjskich, a sklepy i kawiarnie zajmujące się sprzedażą i konsumpcją konopi byłyby licencjonowane przez rząd.
Zwolennicy inicjatywy argumentowali, że legalizacja wyeliminowałaby wpływ organizacji przestępczych na rynek marihuany w Nowej Zelandii, gdzie 80% populacji zgłasza użytkowanie marihuany w wieku 20 roku życia. Zwolennicy tej ustawy zauważyli również, że krajowe przepisy antynarkotykowe są nieuczciwie egzekwowane a rdzenni mieszkańcy (Maori) są trzy razy bardziej narażeni na aresztowanie za posiadanie marihuany niż pozostałe osoby.
Asher Etherington z Make It Legal New Zealand, grupy, która prowadziła kampanię na rzecz przejścia inicjatywy, wyraziła rozczarowanie ogłoszonymi w piątek wynikami wyborów.
„Lobby reformujące konopie indyjskie walczy w tym temacie od dziesięcioleci i jest gotowe walczyć jeszcze przez kolejne dziesięciolecia, aby osiągnąć pozytywne efekty”.
Tuari Potiki, przewodniczący New Zealand Drug Foundation, wezwał do kontynuowania wysiłków na rzecz reformy narkotyków i eliminacji kryminalizacji konopi, mówiąc, że środki karne są nieproporcjonalnie obciążające.
„Chociaż większość Nowozelandczyków nie głosowała za proponowanym modelem legalizacji, debata pokazała wyraźne publiczne pragnienie zmiany prawa” powiedział Potiki w oświadczeniu.
Premier został skrytykowany za brak poparcia
Zwolennicy tego środka skrytykowali premier Jacindę Ardern, która wygrała reelekcję. Nie poparła publicznie tej inicjatywy, pomimo przyznania w debacie pod koniec zeszłego miesiąca, że używała marihuany „dawno temu”. Dopiero w piątek ostatecznie potwierdziła, że głosowała za przyjęciem nowej ustawy.
Richard Shaw, profesor polityki na Uniwersytecie Massey, powiedział, że wyniki wyborów mogłyby „być o wiele efektywniejsze, gdyby P.M. zajęła publicznie stanowisko” dodając, że„ istnieje pewna miara niezadowolenia, frustracji i niemałej złości, że dopiero teraz przyznała się do obejmowanego stanowiska”.
Mimo, że nie policzono jeszcze około 480,000 głosów, szansa na zmianę wstępnych wyników po opublikowaniu ostatecznej liczby wydaje się nikła. W piątek minister sprawiedliwości Andrew Little powiedział, że „jest bardzo mało prawdopodobne”, aby inicjatywa zwyciężyła w ostatecznych wynikach i powiedział, że rząd „nie ma innych planów w zakresie reformy prawa narkotykowego”.