Po zdiagnozowaniu 4 stadium raka, zamiast zaakceptowania wyroku śmierci, Lynn Cameron zaczęła szukać alternatywnych form leków, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Mimo, że lekarze rozkładali ręce i mówili, że nie ma dla niej ratunku, kobieta nie traciła nadziei. W końcu, natrafiając na olej cannabis zdecydowała się na terapię za jego pomocą.
Kiedy Lynn Cameron miała zaledwie 44 lata, doznała nieoczekiwanego ataku. Krótko po tym, lekarze rozpoczęli rutynowe badania w celu znalezienia głównej przyczyny wypadku. Po wykonaniu skanu okazało się, że w mózgu kobiety nie dzieje się nic dobrego…
Lekarze powiedzieli Cameron, że ma ona raka mózgu w czwartym, końcowym stadium i pozostało jej od sześciu do osiemnastu miesięcy życia.
Kompletnie załamana, Cameron rozpoczęła walkę o swoje życie. Zgodnie z zaleceniami lekarzy, rozpoczęła intensywną chemioterapię oraz radiację. Z zabiegu na zabieg kobieta czuła się jednak jedynie gorzej. Leki nie działały, nie udało się za ich pomocą ani zatrzymać, ani kontrolować wzrostu nowotworu, a efekty uboczne, których doświadczała każdego dnia ją przerastały.
Kiedy wydawało się, że wszystkie nadzieje zostały utracone, a Cameron w końcu pogodziła się z diagnozą, jej przyjaciel zasugerował jej coś, co na zawsze zmieniło jej życie – olej cannabis.
„Mój dobry przyjaciel zaproponował mi marihuanę, ale na początku bałam się ją przyjmować, ze względu na jej status prawny. Trudno mi było też uwierzyć, że będzie ona w stanie leczyć w jakikolwiek sposób raka, który jest w już tak bardzo zaawansowanym stadium. Jednak kiedy po standardowym leczeniu nie wykazano żadnej różnicy w mojej chorobie pomyślałam, że nie mam nic do stracenia.”
Od czasu rozpoczęcia leczenia, Szkocja głosowała za legalizacją medycznej marihuany, ale tylko pod bardzo konkretnymi, surowymi warunkami.
Cztery lata po rozpoczęciu leczenia, Cameron jest całkowicie zdrowa. Dzięki temu procesowi, kobieta zrozumiała, że lekarze nie zostali odpowiednio wyedukowani i nauczeni wielu korzyści, jakie niesie ze sobą stosowanie marihuany.
